Dzisiejszy wpis będzie dotyczył hiszpańskich imion dla koni, do których zainspirowała mnie Karrosi z bloga La Rosita Stable.
Pierwszym imieniem jest Mariposa, po polsku "motyl". Oczywiście wzorowałam się tu Mariposą Rosity, jednak wyglądem nie są podobne do siebie ani trochę.
Moja klaczka to gniado-srokaty kuc pinto od Breyer w skali Classics.
Drugie imię to Carbón, co oznacza "węgiel" po polsku. Ja używam uproszczonej wersji, czyli Carbon.
W trakcie pisania posta zorientowałam się, że mam tak właściwie dwa konie o takim imieniu - byłam lekko zaskoczona.
Pierwszy z nich to ogier konia szwarcwaldzkiego od CollectA, którego możecie zakupić klikając w link.
Następny to NoName, którego zdjęcie znajduje się poniżej. Muszę też dodać, że jest customem, który tylko czeka na przerobienie.
Kolejne imię to Deoro, czyli "ze złota". Ukazało się ono w jednym z postów Rosi, jako custom zaprojektowany przez jej męża. U mnie zwie się tak bułany ogier fiordzki od CollectA.
Ostatnie imię, które nie ma jeszcze nosiciela, ale bardzo mi się spodobało to Tormenta - "nawałnica", jednak moja paczka z monocerusa, która czeka na otworzenie ma w środku kilka kandydatów.
To wszystko na dzisiaj, ale niestety nie jestem zadowolona ze zdjęć - moim zdaniem nie wyszły dobrze, więc muszę się wybrać na jakąś porządną sesję zdjęciową...
Pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz